niedziela, 16 marca 2014

Niespodzianka :)

Jestem zmiennym człowiekiem. To moja wada...
Jest tu mało czytelników i mało komentarzy...
Chyba każdy wie o co mi chodzi...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
ZAWIESZAM BLOGA...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ale tu macie moje nowe opowiadanie o Niallu i Acaci :*

sobota, 1 marca 2014

Rozdział 5

Nie opowiedział, akurat wjechaliśmy na parking galerii. Pociągnęłam za klamkę od drzwi samochodu, zamknięte. Chwile później drzwi wydały dźwięk odblokowującego się zamka i zostały otworzone przez Harry'ego. Gdy wysiadłam z samochodu zamknął moją rękę w żelaznym uścisku. Kierowaliśmy się do automatycznie rozsuwanych drzwi, a chwilę później staliśmy na ruchomych schodach prowadzących spod ziemi na parter. Weszliśmy dom mojego ulubionego sklepu. 
- Meg? Co powiesz na tą sukienkę- wskazał na czarną, obcisłą i krótką sukienkę.
- Po co mi?
- Dzisiaj wieczorem idziemy do klubu, musisz mieć coś ładnego- wyszczerzył białe perły w szerokim uśmiechu.
- Musimy..- na prawdę nie byłam typem imprezowicza
- Tak, muszę się tobą pochwalić.- zbliżył się do mnie i pocałował w policzek. Jego zapach momentalnie mną zawładnął, z resztą tak jak zawsze.
- Ok.. To ja idę przymierzyć sukienkę.- skierowałam się do przymierzalni.
Chwilę po moim wejściu zasłona odsłoniła się i wszedł Harry.
- Harry!- wyszeptałam dosyć głośno- wyjdź!- byłam w samej bieliźnie.
- Mmmm, muszę częściej zabierać Cię na zakupy.- uśmiechnął się zawadiacko miesząc mnie os stóp do głów po czym przyparł mnie do ściany i naparł na mnie swoim ciałem.
- Bo ktoś tu jeszcze wejdzie.- próbowałam go odepchnąć ale nawet nie drgnął.
- Nie martw się o to.-  pochylił głowę, zmuszając mnie do umożliwienia mu dostępu do mojej szyi, gdy nagle poczułam jego usta na mojej skórze. Końcówki jego kręconych włosów drażniły mój policzek.
- Harry - wyjęczałam błagalnym tonem.
Zacisnęłam dłonie w pięści na jego koszulce, ból nasilił się, gdy na swojej skórze poczułam jego zęby. Jego gardłowy śmiech wypełnił powietrze. Przez moment czułam tylko jego miękkie usta, ale Harry nie pozwolił, by ten komfort trwał długo. Pożądliwie uszczypnął mnie zębami. Odetchnęłam z ulgą, kiedy przejechał językiem, po podrażnionym miejscu, pozostawiając kilka mokrych muśnięć, po czym dmuchnął zimnym powietrzem, co przyprawiło mnie o ciarki.- Teraz jesteś moja i nikt nie ma prawa cię dotknąć.- wyszedł z przymierzalni, a ja założyłam sukienkę.
Wyszłam na korytarz, a gdy tylko Harry mnie zobaczył zagwizdał.
- Zdejmuj i kupujemy.
- Ale czy ona nie jest zakrótka?- zapytałam z brakiem przekonania w głosie.
- Jest idealna- uśmiechnął się i odszedł.
Przebrałam się i wyszłam z przymierzalni podążając w stronę lady, przy której stał Hazz. Odebrał ode mnie sukienkę wręczając kasjerce.
- 149 funtów- kasjerka uśmiechnęłą się do nas przyjaźnie. 
- Już daję- sięgnął do kieszeni swoich spodni, w której był portfel i zapłacił.
- Idziemy do tamtego sklepu?- wskazałam na jakiś butik.
- A nie możemy do tego?- wskazał na męski sklep.
- Może się rozdzielimy i spotkamy tutaj za 15-20 minut?
- Tylko uważaj na siebie i bądź pod telefonem.
- Ok- rozdzieliliśmy się
Przebierałam w bluzkach ale nic nie magłam znaleźć. Przeszłam do kategorii spodni, ale tu też nic mnie nie zaciekawiło więc wyszłam ze sklepu.
Udałam się na wyznaczone miejsce spotkania i usiadłam na ławce. Siedziałam już tak jakieś 20 minut, a więc poszłam po niego. gdy weszłam do sklepu zaczęłam się za nim rozglądac ale nigdzie go nie było. Napisłam do niego sms-a.


Wróciłam na ławkę czekając na sms Harry'ego. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Nieznany numer...